Obudziłam się
wcześnie rano. Od razu się podniosłam co było bardzo złym pomysłem, bo
zakręciło mi się w głowie. W tym samym momencie poczułam, ze moja głowa zaraz
wybuchnie. Poszłam do łazienki trochę się obmyć i przebrać. Kiedy zeszłam na
dół, zdziwiłam się kiedy zobaczyłam w kuchni wodę i proszki przeciwbólowe.
Szybko je zażyłam i po kilku chwilach poczułam ulgę. Obróciłam się, żeby wziąć
coś z szafki, gdy nagle zobaczyłam stojącego w progu Nialla .
- Rose ja …
- Co ty tu do
cholery robisz ?! – przerwałam mu. Nie no serio co on robi w moim domu. Po jego
pomiętej koszulce i rozczochranych włosach mogłam uznać że spał w moim domu.
- Możesz mnie
wysłuchać. Chce z tobą porozmawiać. – w mojej głowie, aż burzało ze złości.
- Porozmawiać
– spytałam ironicznie. – Chyba wczoraj wszystko mi wyjaśniłeś ! – krzyczałam.
- Byłem
zdenerwowany! Nie wiedziałem co mówię! – też podniósł głos .
- Ale powiedziałeś. A jeśli tego by było mało
wszedłeś do mojego domu bez mojej wiedzy i wnioskując po tym – wskazałam ręką
na jego wygląd – domyślam się że tu spałeś.
- Możemy
spokojnie porozmawiać ?? – spytał łagodnie. Zrezygnowana napiłam się wody,
oparłam o blat w kuchni i skrzyżowałam rece dają c mu znak, że może mówić.
- Wiec tak,
wczoraj wieczorem przyszedłem do ciebe, żebyśmy spokojnie porozmawiali. Drzwi
były otwarte wiec wszedłem i zastałem ciebie w pokoju, śpiącą. Nie chciałem
zostawić cie samej, wiec przespałem się na kanapie.
Skinęłam lekko
głową, na znak że rozumiem.
- O czym
chciałeś porozmawiać ?
- Na początek,
hmm … nie chciałem wczoraj tak cie potraktować.
- Czy ty
próbujesz mnie przeprosić – uniosłam brwi w zdziwieniu i z lekką satysfakcją
- Co ?! Niall
Horan nigdy nie przeprasza – powiedział zirytowany.
Moja nadzieja
prysła jak bańka mydlana. Już myślałam, ze jeśli tyle czekał, aż wstanę stać go
na więcej, ale on … Byłam na maksa
wkurzona.
- To po co tu
przyszedłeś !
- Bo kurwa
lubię cię ! – Wykrzyknął. Zatkało mnie.
- Co ??
- Lubię cię.
Nie chciałem powiedzieć, ze chce cie tylko wykorzystać. Ty nie jesteś jak inne
dziewczyny. Jesteś … inna.
Nadal nie
wiedziałam co powiedzieć. Otworzyłam usta, ale po chwili od razu je zamknęłam.
- Zawsze byłem
negatywnie nastawiony do dziewczyn, myślałem, ze nie nadają się do niczego
innego tylko do pieprzenia. Nie
obchodziło mnie co się z nim działo. Ale z toba jestem inny. Chce żebys była
bezpieczna.
- Też cie
lubię – wybełkotałam w końcu – Mimo tego … wszystkiego. Przy tobie czuje się
bezpieczna. – lekko się uśmiechnęłam
- Nie chcę
wyjść na mięczaka – zbliżył się do mnie i lekko musnął moje usta. Oboje
spojrzeliśmy sobie w oczy i uśmiechnęliśmy się. W jego oczach błysnęło …
Szczęście? Przyciągnęłam go do siebie i namiętnie pocałowałam. Na początku był
zaskoczony, ale po chwili odwzajemnił pocałunek. Wszystko było takie cudowne,
Niall przed chwila wyznał, ze mnie lubi, była strasznie podekscytowana. W końcu
oboje się od siebie oderwaliśmy powietrza.
- Rose,
zostaniesz moją dziewczyna ?? – zapytał nagle. Gdy widział, ze się zastanawiam
szybko dodał – Tak oficjalnie.
- Tak. Tak
Niall zostanę twoją dziewczyną – szeroką się uśmiechnął i pocałował mnie. Po
chwili znów musieliśmy przerwać pocałunek.
- Leć się przebrać, bo później zabieram cie
stąd , a ja zrobię śniadanie – pocałował mnie w czoło.
Od razu
pobiegłam do pokoju. Założyłam czarne rurki, biały top z napisem i kurtkę
dżinsową. Umalowałam i uczesałam włosy. Gdy zeszła na dół od razu poczułam
piękny zapach. Tak oczywiście, ze naleśniki. Nie mogło być nic innego.
- Smakuje ci
??
- Jesteś
mistrzem w pieczeniu naleśników – powiedziałam kończąc ostatniego naleśnika.
Niall cicho zachichotał.
Po zjedzeniu
odstawiliśmy talerze do zmywarki i wsiadłam razem z Niallem do samochodu.
- Daleko
jeszcze ?? – jęczałam, gdy widziałam że jakiś czas temu wyjechaliśmy z naszego
miasteczka. Horan zaśmiał się cicho.
- Musisz
chwile poczekać jedziemy do reszty.
- Reszty ??
Twoich przyjaciół, tak ?
- Tak. Mój znajomy ma dziś urodziny i obiecałem
ze bede – zachichotał. Ucieszyło mnie to, nareszcie będę mogła trochę się
rozerwać.
Po kilku
minutach byliśmy na miejscu. Dom tego kumpla wyglądał jak pałac. Gdy wysiadłam
z auta podeszłam do Nialla, który otoczył mnie ramieniem. Od razu poczułam się
lepiej. Było mnóstwo ludzi, zwyczajna młodzież i trochę buntowników jak mój
chłopak – prawda że cudownie to brzmi. Przeszliśmy przez tłum ludzi. Z
większością Niall się witał, wiec wnioskowałam, ze się znają. Było tez kilka
dziewczyn, które na widok mojego chłopaka wzdychały i zaczepiały go. Miałam
ochotę powyrywać im te pieprzone włosy i krzyknąć „ Spierdalać od mojego
chłopaka”.
Ale dotarliśmy
do chłopaka, bruneta z koszulka z napisem „ Mam dziś urodziny idioci”, po niej
i życzenia Nialla byłam pewna, ze to jubilat – tak ja i moje wyczucie sytuacji.
- To jest moja
dziewczyna Rose – Wyrwał nie z zamyślenia Niall, przysunął do siebie i
przytulił od tyłu.
- Hej dużo o
tobie słyszałem, jesteś sławna w jego gronie – wskazał na Horana, na co lekko
się zarumieniłam, a on tylko się uśmiechnął. – Jestem John – przywitał się .
- Milo mi.
Wszystkiego najlepszego.
- Dzięki.
Bawcie się dobrze ja musze lecieć do pozostałych.
- Jasne. Na
razie.
Gdy dotarliśmy
do reszty po kilku złośliwych komentarzach typu „ Nasze gołąbki nawet chwili
bez siebie nie wytrzymają” – na co oczywiście się zarumieniłam, Niall dał na
drinki. Później poszliśmy tańczyć i ogólnie zwykła impreza urodzinowa.
Zjedliśmy tort, piliśmy szampana, śpiewaliśmy, tańczyliśmy i piliśmy. Świetnie
się bawiłam, coraz bardziej lubie towarzystwo mojego chłopaka.
Około piątej
rano, gdy wszyscy się już zbierali też wyszliśmy. Byłam tak padnięta i nie wiem
kiedy usnęłam w samochodzie. Obudziłam się dopiero gdy Niall kładł mnie na moim
łóżku. Przyniósł mnie tu na rękach, jak słodko.
Później oboje trochę się obmyliśmy i przebraliśmy.
- Dziękuje –
powiedziałam gdy już leżeliśmy w łóżku.
- Za co ??-
zapytał unosząc brwi.
- Świetnie się
dziś bawiłam.
- Ja też –
powiedział uśmiechając się – A teraz śpij.
- Dobranoc –
powiedziałam wtulając się w niego.
- Dobranoc –
powiedział całując mnie w czoło.
Oboje zasnęliśmy
szczęśliwi. Ja i mój chłopak.
>.<
ROZDZIAŁ NIE
SPRAWDZONY !!
Przepraszam
nie miałam czasu sprawdzać. Nie wiedziałam, że tak szybko wyrobicie się z
komentarzami. Jesteście wspaniali.!!!
Nie wiem kiedy
pojawi się następny rozdział, z tydzień może dwa ( nie dłużej). Są wakacje,
wiec chce trochę odpocząć. Mam nadzieje ze zrozumiecie.
Nie
przestawajcie komentować. Teraz od was zależy ile komentarzy tu będzie, mam
nadzieje ze coraz więcej.
Mam do was
wielką prośbe, jeśli podoba wam się mój blog, polećcie go zwoim znajomym, może
im też przypadnie do gustu.
Z góry
Dziękuję :D Kocham Was xx
Jeśli przeczytałeś rozdział
komentuj !!
PS. Jeśli chcecie na bieżąco dowiadywać sie o nowych rozdziałach, zapraszam na mojego TT
PS. Jeśli chcecie na bieżąco dowiadywać sie o nowych rozdziałach, zapraszam na mojego TT