Kilka
kolejnych dni było w zasadzie normalne. Chodziliśmy na imprezy i dobrze się
bawiliśmy. Kiedyś nie pomyślałabym, ze ktoś taki jak Niall może być tak
wspaniały.
Jutro ma
wrócić Meg i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. Mam jej tyle do
powiedzenia. Wyszłam do sklepy po coś do jedzenia, po drodze minęło mnie kilka
radiowozów policji. Coś musiało się stać na głównej ulicy, ale postanowiłam się
tym nie przejmować. W sklepie kupiłam potrzebne jedzenie i inne rzeczy do domu.
Gdy już ugotowałam obiad i poszwendałam się po pomieszczeniach w poszukiwaniu
zajęcia postanowiłam zadzwonić do Niall’a. Od razu odpowiedziała sekretarka.
Spróbowałam jeszcze kilka razy – nic. W końcu wybrałam numer Daniell. Po kilku
sygnałach odebrała.
- O Rose
dobrze, że dzwonisz ..
- Czemu Niall
nie odbiera telefonu ??
- On … Chłopcy
mieli dziś … wdali się w bójkę i są w areszcie.
Zamarłam. Nie
mogłam się odezwać, ani ruszyć .’
- Rose jesteś
tam ??
- T-tak – wyjąkałam.
- Nie martw
się chłopaki poradzą sobie.
- Dobrze. Dziękuję.
– odpowiedziałam szybko i się rozłączyłam .
Nadal nie
mogłam uwierzyć w to co przed chwilą usłyszałam, wiec ubrałam się i
postanowiłam pojechać do aresztu.
- Dzień dobry.
Chciałam się zapytać o Nialla Horana – zapytałam policjanta, gdy byłam już na
komisariacie.
- Tak z Alfy.
Dziś brał udział w bitwie gangów.
- Kiedy
wyjdzie ??
- Jeszcze nie
ustaliliśmy kaucji. Przykro mi nie może Pani się z nim zobaczyć.
Nie mogłam w
to uwierzyć, nie dość, ze mój chłopak siedzi w więzieniu to jeszcze nie mogłam
się z nim zobaczyć. Kilka chwil później gdy próbował się uspokoić jakaś ręka
pociągnęła mnie w zaułek, a gdy próbowałam krzyczeć zakrył mi usta ręką.
- Uspokój się
– warknął wprost do mojego ucha. Mimo całej adrenaliny, która wypełniła moje
ciało uspokoiłam się i ujrzałam jego czekoladowe oczy.
- Tak lepiej –
lekko się uśmiechnął. – Ty jesteś dziewczyną Horana – brzmiało to bardziej jak
stwierdzenie, a nie pytanie.
Lekko
przytaknęła. W tej samej chwili odsunął się ode mnie, ale i tak nie dał mi
możliwości ucieczki.
- Tylko nie
krzycz – powiedział i odkrył mi usta reką. Nie miałam takiego zamiaru. Nawet
nie wiem czy mogłam powiedzieć choć słowo.
- Dużo o tobie słyszałem. Podobno jesteś dla niego
ważna i chyba nie chciał by cie stracić. – na te słowa lekko się uśmiechnął, a
mnie przeszły ciarki.
- Czego chcesz
?? – Próbowałam brzmieć przekonująco.
- Przekaż
swojemu chłoptasiowi, że ma się nie mieszać w nie swoje sprawy . Niech spieprza
z mojego terytorium.
- I myślisz,
że to zrobię ??- Dlaczego to powiedziałam !! Chciałam to cofnąć, ale brunet
popchnął mnie na ścianę i wyjął z kieszeni nóż. Próbowałam krzyczeć, ale on
zakrył mi reką usta.
- Nawet nie
próbuj mała, a żebys nie zapomniała … - przejechał nożem po moim policzku.
Cholernie mnie zabolało i poczułam spływająca krew.
- Pamiętaj
John Lynch. Przekaz to przyjaciołom.
Po tym po
prostu odszedł, ja osunęłam się na ziemie i
zaczęłam płakać. Kiedy poczułam, że krew kapie mi na nogi przyłożyłam
chusteczkę i szybko pobiegłam do domu. Cały
czas płakałam.
- Rose ! –
podskoczyłam, na głos Meg, która już najwidoczniej wróciła.
- Co ty tu
robisz ?? – zapytałam szlochając. Ona nic nie odpowiedziała. Widok mnie
zapłakanej i krwawiącej to nie był najlepszy prezent powitalny. Za chwile bez
słowa pomogła mi się opatrzeć.
- Rana nie
jest głęboka, ale przez jakiś czas będziesz miała ślad. A teraz gadaj co ci się
do cholery stało.
Nie wąchając
się długo wszystko jej opowiedziałam.
- Musisz
powiedzieć Niallowi. – powiedziała Meg, gdy tylko skończyłam.
- Wiem, ale
teraz nie mam jak. Gdy tylko wyjdzie wszystko mu powiem – niestety nie byłam
tego taka pewna, po tym co dzisiaj się stało. Kiedy dowiedziałam się jakich
niebezpiecznych ma wrogów nie wiem czy nadal mogę mu ufać.
Idąc spać cały
czas myślałam o tym wszystkim. Czy mogę narażać swoje życie ,aż tak bardzo, bo
podoba mi się jakiś chłopak . Czy to wszystko jest tego warte ??
Z głowa pełną
myśli i wielką raną na twarzy zasnęłam.
***
Rano strasznie bolał mnie
policzek, wiec wzięłam leki przeciw bólowe. Znów cały wczorajszy dzień
przebiegł mi przed oczami, a w mojej głowie kumulowało się mnóstwo pytań i same
wątpliwości.
- Kupić ci coś ?? – moja
przyjaciółka wyrwała mnie z zamyślenia.
- Co ?
- Kupić ci coś, bo idea do
sklepu.
- Nie dziękuje.
- Dobrze, wiec wrócę za 30 minut.
Ucałowała mnie w policzek i
wyszła, jak zrobiłam sobie płatki i rozsiadłam się na kanapie. Ciężko było mi
mówić i jeść przez ta ranę. Ale postanowiłam o tym nie myśleć i zaczęłam
oglądać jakiś serial, który właśnie leciał w telewizji.
**
Po umyciu naczyń, zdjęłam
plaster. Rana już się goiła. Miałam tylko nadzieje, ze Niall jej nie zobaczy.
Wystarczającym problemem było przekazanie mu informacji od tego świra.
Z mojego zamyślenia wyrwał mnie
dzwonek do drzwi. Pewnie Meg nie może otworzyć od nawału zakupów. Tak, to cała
ona. Otworzyłam je a moim oczom ukazały się te piękne niebieskie tęczówki.
Serce podeszło mi do gardła. NIE! Nic nie mogłam zrobić. Niall już chciał się
przywitać, ale jego oczy skierowały się na mój policzek.
- Co ci się stało ??- spytał
oschle, a ton jego głosu mnie zdziwił.
- Wejdziesz ??- spytałam cicho.
Oboje poszliśmydo salonu, a chłopak znów stanął twarzą w twarz ze mną.
- To … spotkałam jakiegoś
chłopaka … on … kazał ci przekazać … miał na imie John … i on mi …
- dotknęłam swojego policzka. Nie
mogłam nic powiedzieć, do oczu napływały mi łzy.
Gdy Niall usłyszał jego imię jego
oczy się rozszerzyły, a na twarzy
malowała się wściekłość.
- On… on ci to zrobił – próbował
się uspokoić.
Przytaknęłam. Horan od razu
wybiegł na dwór, próbowałam go powstrzymać, bo wiedziałam, że spotka się z tym facetem. Niestety nic nie pomogło.
Chłopak wsiadł do samochodu i odjechał. Bezradnie opadłam na ścianę i
rozpłakałam się.
*** Niall Horan ***
Byłem wściekły. Jak ten idiota
mógł zbliżyć się do mojej dziewczyny.
Nie dość, że jej groził to jeszcze ja zranił. Zabije gnoja. Wyjąłem telefon i wybrałem numer Malika
- No co tam stary ??
- Lynch.
- Co zrobił??
- Groził Rose i okaleczył ją.
- O kur… Spotkamy się na miejscu.
- Już tam jadę.
Rozłączyłem się. Mój telefon znów
zadzwonił i zobaczyłem numer Rose. Wyjąłem baterie i rzuciłem wszystko na tył
samochodu. Nie będę z nią teraz
rozmawiał. Musze załatwić tego idiotę.
***
Na miejscu byli już chłopaki.
Szybko streściłem im wszystko co powiedziała mi Rose. Właściwie nie
dowiedziałem się czego on tak właściwie chciał, bo nie zdarzyłem jej wysłuchać.
Ale to że ją dotknął już mi wystarczy.
W ich budynku był John i jakiś
idiota. Ucieszyło mnie to, bo szybko i bez problemu sobie poradzimy. Ja się nim
zajmę.
Weszliśmy do środka.
- Widzę, ze twoja cizia nie
przekazała ci mojej wiadomości. – Odezwał się Ten pajac gdy tylko nas zobaczył.
- Nie nazywaj jej tak –
warknąłem.
- Co tu robicie, to nasz teren – olał
mnie i odparł sucho.
- Zapłacisz za to co jej zrobiłeś
– cały czas zbliżałem się do niego.
- Szmata sama się o to prosiła.
Nie wytrzymałem i podbiegłem do niego.
Walnąłem go z pięści w twarz. Ten zatoczył się na podłogę i upadł. Z jego
twarzy polała się krew.
- Nie waż jej się tak nazywać –
warknąłem.
Obejrzałem się za siebie gdy tylko usłyszałem hałas.
Chłopaki ogłuszali faceta, który ich zaatakował. Nagle poczułem ból w kroczu,
upadłem na ziemie. Próbowałem wstać ale Lynch kopnął mnie w brzuch.
Postanowiłem działać szybko podkosiłem mu nogi i upadł, potem zacząłem go bić.
Byłem strasznie wściekły na niego i na siebie za to ,że nie mogłem pomóc Rose.
- Niall wystarczy – chłopaki odciągnęli mnie od jego bezwładnego i
zakrwawionego ciała. Teraz dopiero wróciłem do rzeczywistości.
- Nie możesz go zabić, już dostał
za swoje.
Wróciliśmy do samochodów. Naprawiłem telefon i
zobaczyłem kilka wiadomości od Rose. Musiałem do niej pojechać i z nią porozmawiać.
***
Zapukałem do drzwi otworzyły się
i zobaczyłem jej przyjaciółkę
- Jest Rose – spytałem. Meg
zmrużyła oczy i przez chwile mi się
przyglądała.
- Jest u siebie w pokoju.
Na te słowa udałem się na górę.
Zapukałem, ale nikt nie odpowiadał. Odchyliłem drzwi i powoli wszedłem do
pokoju. Zobaczyłem ja siedzącą koło łóżka. Kiedy podniosła oczy zobaczyłem, ze
są bardzo czerwone od płaczu. Co ja zrobiłem ?! Dziewczyna od razu podbiegła do
mnie i mnie przytuliła. Odwzajemniłem uścisk.
- Niall… prze … przepraszam –
szlochała. Pogłaskałem ja po włosach i zaprowadziłem na łóżko, żebyśmy usiedli.
- Nie przepraszaj to moja wina.
Już się nie martw o tego palanta, załatwiłem to. – jej oczy na te słowa się
rozszerzyły.
- C-Co zrobiłeś ??
-Nie martw się. Będziesz bezpieczna.
- Dziekuje. – przytuliła się do
mnie
- Rose – objąłem jej twarz w
dłonie, żeby na mnie spojrzała.- Nie jesteś przy mnie bezpieczna. Stwarzam dla
ciebie zagrożenie. Nie możemy być dłużej razem.
- C-CO ??- otwarła szeroko oczy
ze zdziwienia, wiem ze nie mogła uwierzyć w to co usłyszała, ja tez nie, ale
tak będzie najlepiej dla nas obojga.
- Rose, chce żebyś była
bezpieczna. To koniec . Musimy zerwać.
>.<
Jak się podoba rozdział ??
Jest długi, bardziej rozwinięty i z niespodziewanym
zakończeniem. Tak jak chcieliście.
WAŻNE !
Wyjeżdżam na wakacje w góry, wiec kolejny rozdział pojawi się
po 20 sierpnia !!
Dziekuje za szczere komentarze. Mam nadzieje ,że się
poprawie. Jeśli macie jakieś zastrzeżenia co do mojego opowiadania, nie
krępujcie się i piszcie na moje gg 47048533 . Na pewno odpowiem.
PS. Zapraszam na bloga mojej przyjaciółki. Fanfiction o Zayn’ie !!!!
Świetny blog :D http://bad-zayn.blogspot.com/
Przeczytałeś rozdział =
Komentuj
No muszę przyznać że się dzieje i to bardzo co mnie cieszy ^^ :D czekam na następny i w takim razie życzę udanych wakacji ;) buźka Lemonka : * ;)
OdpowiedzUsuńnieeee !!!!!!!!!!!!! jak mogłaś boze nieeee nienie !!!!!!! oni musza byc razem !!!!!!!!!!!!! a tak pozatym swietny rozdział :D
OdpowiedzUsuńRozdział zajebisty, ale proszę nie rób tego !! Oni muszą być razem!! Błagam!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, dopiero zaczynam :) http://dark-story-with-niall-horan.blogspot.com/
Jeju, jaki super :) Nie spodziewałam się tego...czekam na następny ♥
OdpowiedzUsuńOMG! Najpierw ją w to wplątał, a teraz rzuca?! No lepiej żeby się w następnym dobrze wytłumaczył, bo się pogniewam! ;)
OdpowiedzUsuńKocham!!!
OdpowiedzUsuńgenialny :)
OdpowiedzUsuńsuper rozdział i jeszcze te zrewane nialla ciekawe co bdzie potem czekam na po 20-go paa ~~Lola
OdpowiedzUsuńNominuję cię do Liebster Award :D Więcej na : http://dom-w-glebi-lasu.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuje :D
UsuńSuper rozdział :) i Super opowiadanie ♥-Carly
OdpowiedzUsuńOMG. *__* boze.. biedna Rose
OdpowiedzUsuńkochaaam <33
Świetny, tyle ,że prosze o to aby ich związek trwał bo to bedzię SUPER! <3
OdpowiedzUsuńRozdzial swietny ale mam ten sam problem co kazdy... Ros INiall 👫
OdpowiedzUsuń